Deweloperskie wizualizacje kuszą zielenią trawników, kostką brukową na każdym kroku i atrakcjami dla najmłodszych. A wszystko po to, by zdobyć klienta. O ile kusić jest łatwo, o tyle spełnić obietnice jest o wiele trudniej. Klienci będą przecież rozliczać.
Domek jak z obrazka. Przestronne, nasłonecznione wnętrza, duży ogród z idealnie przyciętą trawą i niebanalna architektura obiektu. Każdy z nas ma własną wizję wymarzonego domu. Czasami jest ona tożsama z propozycją dewelopera, który kusi nas na wiele sposobów. – Długo szukaliśmy z mężem naszego M. Zwracaliśmy uwagę nie tylko na cenę, projekt samej inwestycji, ale i otoczenie. Mamy małe dzieci i istotne jest dla nas, czy na terenie osiedla będą trawniki, place zabaw i piaskownica, a w pobliżu basen czy tereny rekreacyjne – mówi pani Katarzyna, nowa lokatorka kompleksu mieszkaniowego firmy Kalbud Deweloper w Swarzędzu, położonego w bliskim sąsiedztwie Jeziora Swarzędzkiego i aquaparku. Klienci zwracają dużą uwagę na zagospodarowanie przestrzenne, a deweloperom niestety jest coraz trudniej sprostać ich wymaganiom.
Wizualizacje mają przyciągać wzrok i być rzetelne |
Konkurencja nie śpi
Obecna sytuacja rynkowa branży powoduje, że deweloperzy muszą bardzo ostrożnie planować i składać deklaracje. Wbrew pozorom nie trzeba wiele, by rozczarować klienta. Wystarczy zbyt przerysowana wizualizacja domu czy mieszkania, by przyszły mieszkaniec poczuł się zawiedziony rzeczywistym wyglądem budynków. Dlatego firmy przygotowują prospekty informacyjne z wielką dbałością o detale – Mimo że bardzo cenimy możliwości nowoczesnej grafiki komputerowej, to nie korzystamy z jej dobrodziejstw bezrefleksyjnie. Wizualizacje naszych domów na Osiedlu Słonecznym w Brodowie są zgodne z projektem w najdrobniejszym szczególe. Mało tego, nasi klienci często powtarzają, że w rzeczywistości nasze domy wyglądają nawet lepiej niż na obrazku. Jest to dla nas wielka satysfakcja i najlepsze świadectwo rzetelności naszej firmy – mówi Krzysztof Krzyżaniak, współwłaściciel KM Building. Z pomocą klientom przychodzi wprowadzona w ubiegłym roku tzw. ustawa deweloperska. Z założenia reguluje ona wszelkie kwestie dotyczące sposobu prezentacji oferty inwestora. Jednak rzeczywistość czasami jest zupełnie inna. Niewłaściwy opis lub błędna interpretacja prospektu informacyjnego niejednokrotnie prowadzą do nieporozumień.
Przyjęło się, że w okresie kryzysu każda firma szuka oszczędności. Idąc dalej tym tokiem rozumowania, klient może mieć obawy, że inwestor nie zrealizuje wszystkich planów, a tym samym nasz wymarzony dom nie będzie wyglądał jak ten z obrazka. W czasach kiedy deweloper jest, a przynajmniej powinien być świadomy, jak ważny jest wizerunek i dobra opinia, dotrzymanie obietnicy powinno być jego priorytetem. – Nasi klienci mogą być spokojni o realizację wszystkich założeń. To priorytet i podstawa rzetelności firmy. Bardzo dużą uwagę przykładamy do jakości – nasze inwestycje są wykańczane łącznie z infrastrukturą przylegającą do nich – mówi Magdalena Czuryńska, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu spółki Twoje M.
Kryzys może dotknąć każdego, w tym i deweloperów, którzy nie powinni tylko kusić, ale realizować wszystkie założenia inwestycji. W obecnych czasach o klienta trzeba walczyć, może przecież pójść do konkurencji.