O Nowym Jorku można powiedzieć wiele. To miasto, które nie śpi. Niezależnie, czy w dzień, czy w nocy – inspiruje. I właśnie z tego powodu, architekt Magdalena Daszkiewicz z pracowni architektonicznej PRZESTRZENIE postanowiła wybrać się tam na kilka dni, a dziś zaprasza nas na wspólny spacer połączony z jej refleksjami na temat miasta i amerykańskiego podejścia do projektowania. Poznaj 5 kluczowych punktów tej podróży!
Spacer po Nowym Jorku jest jak opowieść. Dajmy się jej więc ponieść, a o amerykańskim podejściu do projektowania, galeriach wnętrzarskich, designie i butiku Armani opowie nam architekt Magdalena Daszkiewicz z pracowni architektonicznej PRZESTRZENIE.
1. Amerykańskie podejście do projektowania, czyli tour po wnętrzach!
Nowy Jork jest chyba jednym z najchętniej fotografowanych miejsc na świecie. Ilość publikacji, które pojawiają się każdego roku – książek oraz albumów powoduje zawrót głowy. Możliwość zobaczenia na żywo i doświadczenia tych miejsc pozwala sprawdzić ich funkcjonalność, a także design. Magdalena Daszkiewicz przez te kilka dni zebrała ciekawe wnioski odnośnie projektowania barów, sklepów, ekspozycji, czy wnętrz publicznych.
Bary oraz puby – tu bar z obsługą jest głównym elementem organizacji przestrzeni, rodzaj „spektaklu” życia nocnego. Pozostała część wnętrza nie odciąga uwagi, jest tłem. Wszystko, co najważniejsze dzieje się przy barze.
Pracownia w mieszkaniu zaprzyjaźnionego malarza
Mieszkania – dzisiaj Nowy Jork to już nieklasyczne klitki, z jakimi spotykaliśmy się jeszcze kilka lat temu. Nowojorczycy cenią sobie przestrzeń, a więc duży metraż, niestandardowa wysokość i przede wszystkim dobry standard. Oczywiście jest wiele mieszkań małych i ciasnych, w dodatku ciemnych, ale to mieszkania wynajmowane na niedługi okres. Natomiast nowojorscy architekci zajmują się projektowaniem tych większych przestrzeni. To jest dosyć ciekawe, biorąc pod uwagę, że w Polsce wiele pracowni zajmuje się m.in. mikroapartamentami, czy mieszkaniami o powierzchni 30-40m². Coś, co jeszcze wróciło uwagę architektki to temat gruntownej przebudowy. W Polsce codziennością jest, że kiedy architekt wchodzi do mieszkania to projektuje „od zera”, łącznie z przestawianiem ścian. Tam jeśli w ofercie jest „3 bedroom”, to ono prawdopodobnie już zawsze będzie „3 bedroom”. Jednym z ważnych powodów są m.in. koszty remontu dotyczące prac budowalnych tj. wyburzenia, wywóz gruzu, postawienie nowych ścian. W Nowym Jorku są naprawdę ogromne.
Ekspozycje – widać, że każda wystawa, np. muzealna, jest zaprojektowana z uwagą, z dbałością o detal. Tu chodzi przede wszystkim o eksponat, więc widać, jak ważny jest dobór oświetlenia – jego parametry, ustawienie. Oświetlenie ma tu pomóc w odbiorze.
Sklepy – niezależnie czy jest to butik domu mody, czy niezależna marka – wszystko jest spójne i przede wszystkim konsekwentne. Amerykańscy projektanci mocno podkreślają filozofie danej marki. Każdy element takiej przestrzeni sklepowej jest dokładnie spięty z ofertą. Niezależnie czy są to kosmetyki, czy ubrania. Tu nie ma miejsca na przypadek.
Wnętrza publiczne, czyli galerie handlowe, dworce oraz ogólnodostępne wnętrza budynków takie jak recepcje, lobby, czy dziedzińce – tu warto zwrócić uwagę na skalę. Te przestrzenie są najczęściej bardzo przestronne, a wręcz ogromne. Ciekawostką jest stopniowanie dostępności w tych ostatnich strefach - można wejść, ale tylko do przedsionków. Dalej – jeśli jesteś umówiony. Jeszcze dalej – jeśli pracujesz lub śpisz w tym miejscu. Magda Daszkiewicz zwraca uwagę jeszcze na jeden element -efektywne sposoby kierowania strumieniem odwiedzających. Wielu miejsc nie można do końca zwiedzić czy obejrzeć „po swojemu”. Wyznaczone są ścieżki i kierunki, a wyłamywanie się jest szybko korygowane przez obsługę.
A coś, co zwłaszcza/szczególnie zwróciło uwagę architektki to detale architektoniczne i wykorzystywane materiały. Przede wszystkim naturalne, szlachetne – kamień, metale, lub proste i surowe jak beton. Nie ma tu miejsca na brak autentyczności i wykorzystywanie materiałów udających inne, drewnopodobnych (panele, płytki) kamieniopodobnych, czy niemiłych w odbiorze tworzyw syntetycznych. Takie podejście jest niezwykle bliskie Daszkiewicz, ponieważ dla niej w projektowaniu autentyczność jest najważniejsza i jak sama mówi – nie zaprojektuje stylowego francuskiego wnętrza w nowoczesnym apartamentowcu. Nowy Jork pokazał jej, że nie jest odosobniona w tym podejściu.
2. 20 najważniejszych galerii wnętrzarskich
Może wydawać się, że to dużo, ale to tylko 20 galerii wnętrzarskich, które na liście Magdy Daszkiewicz były już od dawna. Ściśle wyselekcjonowane.
„W Nowym Jorku przekonałam się, że doba jest zdecydowanie za krótka. Zależało mi jednak, żeby pojawić się na każdym umówionym spotkaniu w galerii. Tym bardziej że większość z nich były połączone z prywatnym oprowadzaniem.” - mówi Daszkiewicz.
Część tych miejsc znajdowało się w artystycznej dzielnicy wystaw i galerii sztuki – Chelsea na Manhattanie, a część w penthousach – np. na 25 piętrze wieżowców przy 5th Avenue. Ten widok potęgował to, co można było zobaczyć w galerii. Jest to warte naprawdę wiele i chętnie zostałoby powtórzone przez architektkę.
3. W poszukiwaniu… designu
Ilość małych manufaktur, do których można wejść prosto z ulicy przyprawia o zawrót głowy. I dokładnie tego spodziewała się Magda Daszkiewicz. Od lat lata do Mediolanu na targi iSaloni, stara się bywać regularnie na wydarzeniach organizowanych w Polsce. Jednak jest w niej silna potrzeba odkrywania nowego.
„Każdy dzień w Nowym Jorku wiązał się ze znalezieniem kolejnej perełki. Doceniam to, zwłaszcza że było tam znacznie więcej produktów bliższych rzemiosłu, czy sztuce użytkowej. W sensie wprowadzania mocno rzeźbiarskich często organicznych form w produkty jak np. oprawy oświetleniowe. A to, co najbardziej mi się podoba to odważne łączenie wzorów i faktu” mówi architektka.
Nowy Jork daje możliwość odkrywania i poznawania. Design praktycznie z całego świata. Coś, czego nie możemy sobie nawet sami wyobrazić – znajdziemy właśnie tam. Od małych rodzinnych manufaktur, pełnych faktur, kolorów po ultra nowoczesny, futurystyczny design.
4. Wnętrza butiku Armani – wciąż zachwyca
Nowy Jork to również w pewnym sensie powrót do przeszłości i możliwość zobaczenia pierwszy raz, na żywo, projektu, nad którym Magdalena Daszkiewicz spędziła kilka miesięcy pracy.
„Skorzystałam z okazji i przyznam – nie mogłam się doczekać, żeby odwiedzić wnętrze butiku Armani przy 5th Avenue. Jest to realizacja projektu Massimiliano Fuksasa, przy którym miałam okazję pracować w trakcie stażu w jego rzymskim biurze w latach 2007 - 2008” mówi Daszkiewicz. „Wnętrza butiku robią ogromne wrażenie, ale wzrok na dłużej zatrzymuje się przy dynamicznej i zarówno ekspresyjnej klatce schodowej w formie tornada, która prowadzi na ostatnią kondygnację obiektu, gdzie znajduje się świetna restauracja” – dodaje.
Dla Daszkiewicz to ogromna satysfakcja być częścią projektów, zwłaszcza takich, które są ponadczasowe. Od realizacji butiku minęło kilka lat, a projekt nadal zachwyca.
5. Międzynarodowe projekty
Kilka dni w Nowym Jorku to również pretekst do spotkań stricte biznesowych, gdzie tematem przewodnim była możliwość współpracy.
„Pomimo innej skali powierzchni wnętrz i charakterystycznego podejścia w projektowaniu, które wyróżnia się np. często występującą symetrią, ale celowo przełamywaną, a także mnogością wzorów i faktur, głównie w tkaninach i elementach dekoracyjnych to czuję, a przede wszystkim widzę przestrzeń do współpracy. Mam nadzieję, że już wkrótce będę mogła zdradzić coś więcej” mówi Magdalena Daszkiewicz.
Kilka dni pobytu w Nowym Jorku to zarówno zmęczenie, ponieważ był to bardzo intensywny czas i szkoda było każdej minuty na odpoczynek, a z drugiej strony każdy taki wyjazd dla architektki jest okazją do wytchnienia i złapania balansu w codziennej pracy. O inspiracji chyba nie trzeba wspominać…